W czasie burzliwej debaty wywołanej m.in. głośną książką Thomasa Piketty “Kapitał w XXI wieku” na temat negatywnych dla społeczeństwa skutków związanych z coraz większymi nierównościami ekonomicznymi, byłoby wielkim truizmem twierdzenie, iż prawa pisane są przez wielkich dla wielkich, a koszty funkcjonowania przerzuca się na małych.
Będąc praktykami prowadzenia działalności gospodarczych, chcielibyśmy podzielić się kilkoma wnioskami, jakie płyną z tej obserwacji dla małych i mikro przedsiębiorców, naukowców, wolnych strzelców pracujących w kreatywnych zawodach, osób twórczych i innowacyjnych, posiadających talent (każdy ma jakiś talent – przyp.), ale nie posiadających kapitału finansowego pozwalającego im ten talent rozwinąć.
W celu zobrazowania tego mechanizmu, można oczywiście przytaczać przykład absurdalnie niskich kwot wolnych od podatku w Polsce. Gdzie opodatkowujemy (jako wspólnota) połowę dochodu osób otrzymujących „oficjalne minimum egzystencji” (czyli jakieś 500 PLN/miesiąc), a także 3/4 dochodu osób które otrzymują “oficjalne minimum poniżej którego grozi człowiekowi wykluczenie” (obecnie trochę ponad 1000 PLN/miesiąc). Jednocześnie rozwijamy system instytucji pomocy społecznej (utrzymywanych także z podatków TYCH obywateli), do których żyjący za mniej niż 500 czy 1000 PLN muszą się zgłosić, aby po prostu przeżyć.
Chcielibyśmy pokazać na własnym doświadczeniu i przykładzie współpracujących z nami firm, że przede wszystkim nie można dopuścić do sytuacji, gdy jesteśmy tego minimalnego kapitału pozbawiani. Musimy go kumulować, chronić i rozwijać, być aktywnymi i nie bać się ryzyka “zakopując talenty pod ziemią”. (Mt 25, 14-30).
Jak możemy chronić ten kapitał? Jak minimalizować ryzyko i dać sobie największe szanse na sukces? Oczywiście współpracując i organizując się w większe podmioty, grając w grę na zasadach jakie stworzyli dla siebie więksi.
Każdy przedsiębiorca rozpoczynający swoją aktywność staje przed pytaniem, jaką formę działalności przyjąć. Możliwych jest bardzo wiele opcji. To, co byśmy chcieli polecić to zakładanie z większą ilością osób (od 3 do 5) spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.
Znalezienie odpowiednich wspólników i założenie spółki wymaga pokonania kilku etapów. My startowaliśmy w ramach fundacji Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, które użyczały nam swojej osobowości prawnej. Spędziliśmy razem z AIP dobrych kilka lat i polecamy rozpoczynanie z nimi swojej przygody. Uważamy, że Inkubatory są lepsze, niż jakakolwiek dotacja na otwarcie działalności gospodarczej z urzędu pracy, czy też fundusze na start z UE.
W Białymstoku AIP ma ten plus, że wiąże się z niesamowitą osobowością lokalnego dyrektora. Do miejskiej legendy przechodzi już fakt, że praktycznie na każdą prośbę i sugestię można otrzymać odpowiedź: “ale nie ma problemu”. I faktycznie bez problemu rzeczy się dzieją. Założenie “firmy” w Polsce, kiedy jest się fizycznie w Kambodży? “Ale nie ma problemu.” 🙂
Dzięki pre-inkubacji można nauczyć się bardzo wiele. Z czasem jednak warto podjąć wyzwanie i wejść na następny poziom rozwoju. To co jest wygodne w krótkim okresie, w dłuższym może przynieść sporo negatywnych konsekwencji.
Największe wady we współpracy z AIP, których mogliśmy doświadczyć brały się z tego że jest to ogromna ogólnopolska i złożona struktura, praktycznie jak duża korporacja:
a) Reklamowany prawnik, który jest “twój”, jest tak na prawdę prawnikiem “inkubatora” czyli ma zabezpieczyć fakt, że to właśnie fundacja użycza osobowości prawnej – wiele obszarów działalności nie jest w ten sposób przez fundację akceptowanych. Z doświadczenia zaś wiemy, że przeprocedowanie dowolnej niestandardowej umowy z działem prawnym trwa bardzo długo i może zająć ponad 3 tygodnie. Jest to właściwie dyskwalifikujące przy startowaniu, jako firma, do dowolnego rodzaju przetargu.
b) Kolejnym minusem jest brak zezwolenia na wrzucanie w koszty całych grup ponoszonych wydatków związanych z prowadzoną działalnością – takich jak koszty związane z przemieszczeniem się, zakupem biletów, paliwa, itp. (zarząd fundacji tę grupę kosztów rezerwuje dla siebie).
c) Informacja o fakultatywności składek ZUS jest także nieścisła w związku z obligatoryjnym obłożeniem takimi składkami umów cywilnoprawnych, jednocześnie – istnieje jedyna możliwości wypłacania zarobionych środków z konta fundacji – za pomocą umów zlecenia lub o dzieło.
Wspólnik w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, podmiocie który posiada własną osobowość prawną, ma do dyspozycji dużo większy wachlarz możliwości.
Jedną z podstawowych korzyści jest to, iż w spółce z o.o. prowadzona jest pełna księgowość. Oznacza to tyle, że dokładnie da się określić “miejsce generowania przychodu” oraz “miejsce generowania kosztu” we wspólnej firmie.
Wystarczy zebrać grupę komplementarnych (programista, grafik, tłumacz, marketingowiec, szkoleniowiec, plastyk) lub podobnych małych działalności gospodarczych lub rzemieślników (np. sami fryzjerzy, kosmetyczki, kwiaciarki, handlarze, prawnicy, doradcy finansowi, brokerzy ubezpieczeń, etc.) ponosząc wspólnie koszty obsługi księgowej i prawnej.
W grupach od 3 do 5 osób takie koszty powinny oscylować w granicach od 100 PLN do 150 PLN miesięcznie na osobę. Składki na ZUS są zaś fakultatywne. I to bez konieczności przenoszenia rejestracji swojej firmy do innego kraju UE. Nie ma też żadnego problemu z odliczaniem wszelkich kosztów prowadzenia działalności, zatrudnianiem pracowników czy podwykonawców.
Kluczem jest oczywiście zaufanie, komunikacja i poukładanie wszystkiego w ramach firmy, zarówno wewnętrznych procesów, jak i relacji z podmiotami które będą nam świadczyć np. usługi prawne i księgowe. Tu chcielibyśmy polecić swoje własne usługi w ramach wirtualnego Biura – Warszawska 6 (www.warszawska6.pl), gdzie zarówno z przyjemnością wynajmiemy Wam adres do prowadzenia działalności, jak i podzielimy się swoimi doświadczeniami w zakresie optymalizacji wszystkich procedur.
Jest zaś na co się skusić, gdyż przy obecnych stawkach obowiązkowego podatku ZUS dla przedsiębiorców (ryczałt ponad 1100 PLN/miesiąc) i przy np. 7 wspólnikach w spółce z o.o. można rocznie skumulować w spółce kapitał prawie 100 tys. PLN.
I to bez żadnej dotacji i jałmużny, a także bez przenoszenia swojej firmy za granicę.